Kolejną cechą osoby, która według Carla Rogersa, żyje procesem „dobrego życia” jest rosnące zaufanie do własnego organizmu. Stanowi ono środek prowadzący do zachowania przynoszącego największe zadowolenie w każdej sytuacji egzystencjalnej. Decydując o sposobie postępowania w danej sytuacji wielu ludzi opiera się na pewnych zasadach-drogowskazach, na kodeksach postępowania stworzonych przez pewne grupy lub instytucje, na ocenach innych ludzi, czy też na własnym postępowaniu w jakiejś wcześniejszej podobnej sytuacji. Obserwując klientów po zakończonej terapii, Rogers doszedł do wniosku, że są oni zdolni zaufać reakcji organizmu jako całości na nową sytuację, ponieważ odkrywają coraz wyraźniej, że jeśli otwierają się na doświadczenie, to robienie tego, co „odczuwają” jako właściwe, okazuje się kompetentnym i godnym zaufania przewodnikiem. Człowieka takiego można by porównać do olbrzymiego komputera. Ponieważ jest on otwarty na doświadczenie docierają do niego wszelkie dane pochodzące z doznań zmysłowych, wspomnień, uprzednich doświadczeń, ze stanów wewnętrznych i trzewnych. Maszyna uwzględnia te niezliczone impulsy i siły, ustalając na ich podstawie kierunek działania w danej sytuacji egzystencjalnej. Neurotyk zaś ma tendencje do rozważania informacji nie związanych z bieżącą sytuacją oraz wykluczania informacji powiązanych, ale zagrażających. W tej sytuacji rodzą się błędne decyzje co do zachowań. A posługując się wszelkimi dostępnymi danymi w ich bieżącej, nie zaś w zniekształconej obronnie formie, zbliżamy się do zachowania zaspokajającego wszystkie potrzeby – potrzebę rozwoju, potrzebę akceptacji przez innych i tym podobne.
Gdy klienci stają się coraz bardziej otwarci na doświadczenie, rośnie w nich także zaufanie do własnych reakcji. Jeśli czują potrzebę wyrażenia złości, czynią to, będąc jednakowo świadomi swoich innych potrzeb: potrzeby uczucia, przynależności czy relacji. Zaskakuje ich też własna intuicja, która pozwala określić właściwe zachowanie w złożonych i pełnych problemów relacjach międzyludzkich. Dopiero potem zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo godne zaufania w podejmowaniu decyzji co do przynoszących zadowolenie zachowań są ich reakcje wewnętrzne.