Carl Rogers, jeden z najsłynniejszych obok Maslowa i Fromma reprezentantów podejścia humanistycznego w terapii w XX wieku, pisze tak: „Dla klienta optymalna terapia oznacza zgłębianie coraz bardziej obcych, nieznanych i niebezpiecznych uczuć we własnym wnętrzu. Proces ten staje się możliwy jedynie dzięki temu, że klient stopniowo zdaje sobie sprawę, że jest bezwarunkowo akceptowany. Zaznajamia się zatem z elementami swojego doświadczenia, które uprzednio wypierał ze świadomości, jako zbyt przerażające. Teraz doświadcza tych uczuć w pełni, całkowicie, w relacji, tak więc w danej chwili jest on swoim lękiem, gniewem, czułością, czy mocą.Zaczyna sobie zdawać sprawę, że nie musi się już bać swoich doświadczeń, lecz może się na nie swobodnie otworzyć, gdyż stanowią one część jego zmieniającego się i rozwijającego „ja”.
Wydaje mi się, że „dobre życie” nie jest stanem ustalonym, nie jest to stan cnoty, zadowolenia, nirwany, ani szczęścia. „Dobre życie” jest procesem, nie stanem bycia. Jest ono kierunkiem, nie celem. Proces ten zdaje się przede wszystkim obejmować rosnące otwarcie na doświadczenie. Otwarcie na doświadczenie jest całkowitym zaprzeczeniem postawy obronnej, będącej reakcją organizmu na doświadczenia postrzegane jako zagrażające dla „ja”. te zagrażające doświadczenia są przekształcane w doświadczenia niegroźne poprzez ich zniekształcanie w świadomości lub też całkowicie są z niej wypierane. Znaczna część procesu terapii polega na ciągłym odkrywaniu przez klienta, że doświadcza uczuć i postaw, których do tej chwili nie potrafił sobie uświadomić , których nie był w stanie przeżywać jako własnych.
Jeśli jednak człowiek potrafi całkowicie otworzyć się na swoje doświadczenie, to każdy bodziec zewnętrzny i wewnętrzny, będzie przenoszony przez układ nerwowy swobodnie i bez zniekształceń ze strony mechanizmów obronnych. Jednym z aspektów procesu, które nazywam „dobrym życiem”, wydaje się zatem przejście od obrony przed doświadczeniem do otwartości na nie. Jednostka staje się bardziej otwarta na uczucie strachu, zniechęcenia i bólu. Jednocześnie staje się bardziej otwarta na uczucie odwagi, czułości i podziwu. Posiada ona wolność subiektywnego przeżywania własnych uczuć. Potrafi pełniej żyć doświadczeniami własnego organizmu i nie wyklucza ich ze świadomości.