Autobiografia znanego polskiego psychoterapeuty, Wojciecha Eichelbergera pt. „Wariat na wolności” ukazała się w krakowskim Wydawnictwie Znak w 2019 roku. Jak to ostatnio bywa, ma ona formę książki-rozmowy, prowadzonej przez dziennikarza, Wojciecha Szczawińskiego. Książka jak książka, jeśli kogoś ciekawią meandry czyjegoś losu, na pewno znajdzie w niej coś dla siebie. Dla mnie impulsem który spowodował, że postanowiłam się z Państwem podzielić moimi wrażeniami było przeczytanie ” Kobiety bez winy i wstydu” tuż po lekturze autobiografii pana Eichelbergera. Dopiero zapoznanie się z osobistą historią tego – jak do tej pory uważałam – celebryty, spowodowało, że z szacunkiem i ciekawością zaczęłam czytać „Kobietę bez winy i wstydu” i to dopiero było odkrycie! Polecam obie, a o „Kobiecie…” napiszę więcej, ale jeszcze nie dzisiaj:)
Najpierw poznaj samego siebie
Jest taka bardzo znana książka Antoniego de Mello „Przebudzenie”, którą ostatnio czytała moja córka. Wzięłam ją do ręki i zaciekawiły mnie dwa fragmenty. Jeden o systemach politycznych i drugi o sumieniu. O autorze dodam tylko, że ten urodzony w Bombaju chrześcijański duchowny oprócz teologii ukończył filozofię i psychologię oraz był psychoterapeutą.
De Mello pisał, że każdy system jest tak dobry i tak zły jak ludzie, którzy się nim posługują. Ludzie o złotych sercach sprawiliby, że kapitalizm, komunizm czy socjalizm funkcjonowałby bez zarzutu. Nie proś świata, aby się zmienił – to ty zmień się pierwszy. Wówczas zobaczysz świat tak wnikliwie, by móc zmienić wszystko, cokolwiek uznasz za stosowne. Póki nie znasz samego siebie, nie masz prawa poprawiać innych.
Nie potrzebujesz sumienia, kiedy jesteś świadomy, nie potrzebujesz sumienia, kiedy jesteś wrażliwy. Nie uciekasz się wtedy do przemocy i nie jesteś przepełniony strachem. Korzenie zła są w tobie, dostarczaj sobie pełnowartościowego pokarmu, myślę tu (pisał de Mello) o zachodach słońca, o przyrodzie, o dobrym filmie i dobrej książce, o pracy dającej radość i o dobrym towarzystwie!
Opracowała Anna Kaniecka-Mazurek, psychoterapeutka ze Szczecina
Anthony de Mello „Przebudzenie”, Wydawnictwo Zysk, 2015
O czym się przeważnie rozmawia na psychoterapii?
W czasie sesji psychoterapeutycznych w moim gabinecie, czyli w Szczecinie w XXI wieku, treści pojawiają się bardzo różne, ale generalnie można powiedzieć, że na sesji mówi się o tym, w jaki sposób przejawiają się konflikty wewnętrzne moich pacjentów związane z różnymi doświadczeniami każdego z nich. Te konflikty są w dużej mierze nieświadome i dlatego wzbudzają duży niepokój, lęk oraz emocjonalne napięcie. Dlatego głównym celem psychoterapii jest redukcja lęku i przekształcenie niedojrzałych mechanizmów obronnych – adaptacyjnych na takie, które będą bardziej przystosowawcze teraz, w dorosłym wieku. Które pozwolą swobodniej funkcjonować osobie w ramach tych możliwości, które każda posiada lub które wykształci w procesie terapeutycznym.
Ważnym elementem sesji psychoterapeutycznej jest też konfrontowanie fantazji pacjenta z rzeczywistością. Odbywa się to zarówno na podstawie analizy tego co się dzieje pomiędzy mną a pacjentem w gabinecie, w tak zwanym tu i teraz, w rzeczywistej relacji pomiędzy psychoterapeutą a osobą, która przychodzi po pomoc, jak też na na bazie analizy tego, co pacjent doświadczył w dzieciństwie i jakie to może mieć odniesienie do jego aktualnych doświadczeń w dorosłych relacjach z innymi. Czyli sposoby wchodzenia pacjenta w relacje. Sposoby i możliwości tworzenia więzi. W tym: więzi terapeutycznej.
W terapii chodzi o rozumienie indywidualnego doświadczenia każdego człowieka. To co łączy wszystkich, to fakt istnienia w świecie, ale już doświadczanie tego istnienia jest czymś indywidualnym. Za ogólne cechy ludzkiej egzystencji można uznać świadomość skończoności istnienia, lęk związany z poczuciem samotności, poczucie odpowiedzialności za własne istnienie (to często bywa impulsem do pójścia na psychoterapię) , czy też poczucie braku sensu istnienia. Te właściwości ludzkiej egzystencji powodują poczucie zagrożenia i sprawiają, że doświadczenia wypływające z relacji ze światem i refleksja nad nimi wywołuje negatywne odczucia i lęk egzystencjalny. Z pomocą psychoterapeuty, w bezpiecznych warunkach gabinetu, łatwiej jest poruszać tak fundamentalne tematy.
Pojedynczy płatek śniegu a śnieżyca, czyli całość jest różna od sumy poszczególnych części
Gestalt oznacza całość, pełną konfigurację, czyli obejmuje zarówno analizowaną kwestię, jak i jej kontekst. Przecież zupełnie inaczej postrzegamy pojedynczy płatek śniegu na ciemnej powierzchni (możemy zawołać w zachwycie: „Ach, jak piękna śnieżynka!”) i ten sam płatek w otoczeniu innych płatków podczas zacinającej w oczy zadymki. Jak widać na tym prostym przykładzie SENS i ZNACZENIE danego płatka śniegu całkowicie zależą od KONTEKSTU, w jakim się on znajduje i od którego nie może zostać oderwany. Inaczej mówiąc, to co dla jednej osoby będzie zagrożeniem, traumą, przeżyciem nadmiarowym i nie do udźwignięcia, dla innej osoby wcale takie być nie musi. Każdy ma inne predyspozycje, na które nakłada się jego indywidualne doświadczenie doznawane od pierwszych dni życia. Przykład śnieżynki i śnieżycy można zastosować w wielu rozmaitych kontekstach. Generalnie chodzi o to, że aby uchwycić istotę problemu, trzeba wziąć pod uwagę wiele różnych czynników (etiologia wieloczynnikowa), a że człowiek oprócz wpływu przeszłości, zmienia się też w chwili danego spotkania, sprawa jest doprawdy delikatna i wymaga długoterminowej, wytrwałej współpracy z psychoterapeutą. Dlatego nie stawiam diagnoz, a jedynie hipotezy robocze, które weryfikuję przez cały okres współpracy, gdy tylko pojawiają się nowe przesłanki. Etykietowanie klientów to nie moja specjalność, leczę współpracującego ze mną człowieka. Najważniejsza jest Twoja gotowość do zmiany i rzeczywiste zaangażowanie, bo ja nie mam magicznej różdżki, mam za to wiedzę oraz wiarę, że chcieć to móc, naprawdę! Jestem humanistką – wierzę w nieograniczony potencjał człowieka.