Dlaczego Gestalt?

Dlaczego Gestalt?

Zygmunt Freud nakreślił wstępny obraz zjawisk biologicznych natury psychicznej, które rozgrywają się we wnętrzu każdego z nas, w głównej mierze nieświadomie. Na bazie jego odkryć zrodziły się kolejne pomysły, kolejni naukowcy, przeważnie lekarze, rozwijali myśl dotyczącą natury chorób psychosomatycznych o tak zwanej „nieznanej etiologii”, czyli nie mających przyczyn natury fizycznej (np. bóle brzucha nie wywołane obżarstwem, czy wrzodami). Na przestrzeni lat nastąpił olbrzymi postęp w powszechnej świadomości istnienia zjawisk natury psychicznej i ich realnego wspływu na samopoczucie człowieka. Przeprowadzono wiele badań potwierdzających pozytywny wpływ psychoterapii na zdrowie.
Jednym z nurtów współczesnej psychoterapii jest terapia humanistyczna i w tym podejściu mieści się psychoterapia Gestalt stworzona przez niemieckiego lekarza żyjącego w Stanach Zjednoczonych, Fritza Perlsa. Perls opracował metodę pracy terapeutycznej opartej na kontakcie i dialogu, koncentrującej się na tu i teraz, czyli na bezpośrednim doświadczaniu siebie i otoczenia. Perls kładł nacisk na integrowanie ciała, umysłu i emocji oraz własną odpowiedzialność osoby doświadczającej trudności przy wychodzeniu z kryzysu. Taka postawa jest mi bliska i dlatego postanowiłam pracować w podejściu Gestalt opartym na fenomenie każdego jednostkowego spotkania i twórczego dialogu. Jestem głęboko przekonana o sile witalnej drzemiącej w każdym człowieku. Depresja czy nerwica jest formą przystosowawczą organizmu długotrwale poddanego niekorzystnym okolicznościom życiowym, więc by wydostać się spod ich wpływu trzeba podjąć konkretne działania, aby nastąpiła ZMIANA. Terapia Gestalt ją umożliwia! Zapraszam na darmową konsultację. Poznasz mnie i wspólnie zastanowimy się co dalej. Dzwoń: 604 450 317 mój telefon jest dostępny całą dobę.

Wyrażanie emocji a choroby somatyczne

terapia somatyzacja aleksytymia

Sposobem wyrażenia tego co przeżywamy są nasze zachowania, ale też myśli i często trudne do nazwania uczucia. Niestety często też NIE WYRAŻAMY EMOCJI   i wtedy nasze ciało staje się kanałem ich wyrażania poprzez chorobę. Przeżywany latami, ale nienazywany, smutek i lęk powoduje, że ciało staje się zastępczym kanałem wyrażania tych trudnych emocji. Taki stan nazywamy somatyzacją. Zadaniem psychoterapeuty  w tej sytuacji jest przeprowadzenie smutku i lęku w inny kanał wyrażania: uczuciowy albo myślowy.

Psychoterapia ma sprawić, że cierpiący człowiek zaczna nazywać uczucia. Jest to szczególnie trudne zwłaszcza w przypadku aleksytymii: niezdolności do rozumienia, identyfikowania, nazywania i wyrażania emocji. Ludzie mający tę cechę (aleksytymia nie jest chorobą psychiczną) przeżywają swoje życie ciałem. Nie potrafią odróżniać pobudzenia emocjonalnego od fizjologicznego, skupiają się na fizjologicznych objawach towarzyszących przeżywaniu emocji i przypisują im zewnętrzne źródła (np. dreszcz wywołany podnieceniem to efekt przeciągu). Często obawiają się o swoje zdrowie, sądząc, że te wrażenia cielesne są objawami choroby somatycznej. Dosłowne tłumaczenie łacińskiego terminu aleksytymia to „brak słów dla emocji”, czyli emocjonalny analfabetyzm. Dotyka najczęściej mężczyzn, szacuje się że ok. 8 proc. populacji ma problem z wglądem w swoje stany emocjonalne. Skąd się to bierze? Biologiczną przyczyną mogłoby być uszkodzenie płata czołowego mózgu, zaś społeczną – wychowywanie chłopców zgodnie z zasadą, ciągle żywą w mentalności wielu ludzi, że „chłopaki nie płaczą”, a okazywanie uczuć jest niemęskie.